poniedziałek, 30 września 2013

Pierwsze 0 stopni tej jesieni

Poniedziałkowy poranek ostatniego dnia września rozpoczął się urokliwie: mglistymi widokami, przecierającym się niebem oraz niestety towarzyszącą mu niską temperaturą. Po raz pierwszy tej jesieni zobaczyłam na termometrze 0 stopni i pomyślałam 'zdecydowanie zbyt wcześnie'. Oszroniony trawnik, rośliny otoczone białym, błyszczącym nalotem ściętej chłodem rosy, oddech pozostawiający widoczną parę - to wszystko daje znać o nadchodzącym październiku. 

piątek, 27 września 2013

Wrzesień - co robię w ogrodzie

Miesiąc, który przed niespełna kilkoma dniami powitał Panią Jesień, powoli się kończy… Aura mocno kaprysiła i w związku z tym nie byłam w stanie poświęcić na ogrodowe prace zbyt wiele czasu, ale nareszcie przestało padać, więc ochoczo – wyposażona w ciepły dres, bezrękawnik, rękawice, łopatę i sekator – ruszyłam do ogrodu. 

czwartek, 26 września 2013

Szukając dobrych stron jesieni

Dziś jest deszczowo, smętnie i bardzo sennie, ale ja uparcie szukam dobrych stron jesieni… W ogrodzie jest ich pełno i choć dopiero za chwilę przywitamy październik, rośliny już przebarwiają się pięknie sprawiając nam tym odrobinę radości, co szczególnie widać w taki dzień jak ten dzisiejszy. Nasycone barwy przyciągają więc mój wzrok co rusz: a to w żółknących liściach miłorzębu, a to w nabierającym czerwieni winobluszczu. Ambrowiec i klony - także przystrojone w ognistą tonację – aż proszą o trochę słońca, żeby mogły w jego promieniach w pełni zaprezentować swoją krasę.

środa, 25 września 2013

Astry, wrzosy, chryzantemy

Jesień nie obfituje już w niezliczone ilości kwitnących bylin jak to ma miejsce latem, ale z pewnością jej najpiękniejszymi symbolami są astry, wrzosy i chryzantemy... To one w cudowny i kolorowy sposób zdobią nasze ogrody, tarasy i balkonowe parapety. Warto poświęcić im nieco uwagi, bo odpowiednio pielęgnowane udekorują nasz jesienny świat aż do przymrozków. 

poniedziałek, 23 września 2013

Ach, ten dzień w kolorze śliwkowym!

(...)
Ach, ten dzień w kolorze śliwkowym!
- Berberysu i głogu ma smak...
Stawia drzewom pieczątki
- Żeby było w porządku
Że już pora
Że trzeba iść spać...
A my tak - po kieliszku, po troszeczku
Popijamy calutki ten dzień
- Próbujemy nalewki
Z dzikiej róży, z porzeczki
Żeby sprawdzić - czy zimą
To wypić się da?...
- To się w głowie nie mieści
Że tak szumi szeleści
Tak bliziutko, o krok, prawie tuż
Głębokimi rzekami, pachnącymi szuwarami
Idzie jesień
I prosto w nasz próg...
- Ale co tam! przecież taka jesień złota
Nie jest zła!
- Ale co tam! Przecież taka jesień złota
Niechaj trwa... 
(...)
Leszek Długosz

Już wczoraj zostałam zainspirowana tym wymownym tekstem i w ten właśnie sposób - ciepły, śliwkowy, złoty - chciałabym powitać Panią Jesień w życiu, ogrodzie, sercu. W naszych ogrodach widać ją już gołym okiem... nie ma dziś co prawda śladów babiego lata, a w zamian odczuwa się niż, chłód i wilgoć, ale liczę na jeszcze wiele dni ze słońcem tej jesieni. Deszcz od rana podlewa rośliny, między brzozami pojawiają się coraz to nowe grzyby, wrzosy nabrały głębokiej amarantowo-liliowej barwy, a pierwsze opadnięte na trawnik liście szeleszczą pod stopami. To piękny czas, skłaniający do przemyśleń, nadrobienia zaległości w domowych obowiązkach, zadbania o stan umysłu i ciała. Każdy dzień, nawet ten deszczowy, w otoczeniu życzliwych ludzi i przyjaznych okoliczności przyrody, może nam zaoferować wiele pozytywów. Dajmy szansę jesieni!

piątek, 20 września 2013

Trzy kolory: purpurowy




Purpurowy to zdecydowanie mój najbardziej lubiany odcień w ogrodzie, mieści w sobie bowiem szeroki zakres barw: od głębokiej czerwieni, przez nasyconą fuksję, po intensywnie śliwkowy. To wybuchowa, ale jakże elegancka mieszanka dynamicznych, ciemnych tonacji o raczej chłodnym wydźwięku. Często określa się to ubarwienie jako królewską purpurę, co sugeruje powagę, odpowiedzialność, wyniosły spokój czy nawet tajemniczość. Co oznacza purpura w ogrodzie i gdzie można ją odnaleźć?


środa, 18 września 2013

Trzy kolory: pomarańczowy

Pomarańczowy to ważny kolor jesieni i chyba najprzyjemniejszy w odbiorze. Ta łagodna, ciepła barwa przewija się na wielu roślinach, które nabierając intensywnych odcieni pozostają dość długo w tym pięknym kolorze oranżu. Tonacja ta z pewnością nie jest monotonna i potrafi ocieplić każdą ogrodową kompozycję nawet w tak pochmurny i smutny dzień jak dziś. 

wtorek, 17 września 2013

Wspomnienie: Garden of the Gods, 2005

Chociaż podróż do Colorado Springs w stanie Colorado miała miejsce już ponad 8 lat temu, do dzisiejszego dnia wspominam ją z łezką w oku… Spektakularne skaliste góry, zapierające dech urwiska, piękne wodospady, sky-lines, niezwykła roślinność – to wszystko ukształtowała Matka Natura już przed milionami lat, a my mieliśmy okazję to zobaczyć na własne oczy. Koniecznie chciałabym móc tam kiedyś wrócić, a Wam chcę przedstawić wąską, ale atrakcyjną dla pasjonatów ogrodów część tego pięknego miejsca.


Żaba na skałkach



Wczorajszy późny wieczór rozbawił mnie do rozpuku… Zaczęło się niewinnie, kiedy to tradycyjnie przed snem wypuściłam psa na zewnątrz, żeby załatwił swoje potrzeby… Jednak Sara zamiast pobiec jak zwykle na ogród, przystanęła tuż za drzwiami tarasowymi, w samym rogu, i zaczęła głośno i jazgotliwie ujadać. Stwierdziłam próbując ją uspokoić, że zapewne zobaczyła tam świerszcza lub ćmę, które zwykle obszczekuje wyganiając ze swojego przecież terenu, i robi hałas o nic… Jakże się myliłam, gdy przy nieustającym ujadaniu spróbowałam dociec o co chodzi psu wsadzając nos w rzeczony róg.

niedziela, 15 września 2013

Trzy kolory: żółty

Zapowiada się szary, deszczowy, a w dodatku chłodny dzień... Rano delikatnie popadało, a nasz ogród odwiedziło olbrzymie stado ptaków, które przysiadło na wszystkich okolicznych drzewach, głośno świergocząc. Natężenie dźwięków, które z siebie wydawały było tak duże, że zerwało mnie na równe nogi, a pies, który zwykle rano chętnie i z ciekawością wychodzi na zewnątrz, wycofał się na bezpieczną pozycję.

piątek, 13 września 2013

Ogród z duszą

Komorów to niewielka miejscowość pod Warszawą, której historia sięga XIV wieku. Kiedyś w większej części pokryta ogromnym obszarem lasu, dziś stanowi swoiste Miasto Ogród, tworząc niezwykłą enklawę dla jej mieszkańców. Mieszkam niedaleko tego miejsca, a dziś wczesnym rankiem miałam przyjemność - już po raz drugi - przebywać w ogrodzie z duszą, położonym właśnie w Komorowie. 

czwartek, 12 września 2013

Dzień pod znakiem kaloszy

Na codzień przemieszczam się wszędzie samochodem, ale wczorajsze manifestacje w stolicy skłoniły mnie do skorzystania z komunikacji miejskiej, zwłaszcza że musiałam się dostać do ścisłego centrum miasta. Dość mocno padało, więc wyposażyłam się w parasolkę i wierzchnie okrycie, sądząc że to wystarczy. Jazda nowoczesną kolejką WKD była bardzo przyjemna i sprawna - szybko dostałam się do Warszawy stwierdzając bez wahania, że muszę częściej korzystać z tego środka lokomocji. Jakże duże jednak było moje zdziwienie, że jadące samochody wciąż (jak przed laty) ochlapują przechodniów, a wciągnięte na stopy balerinki przemakają już po chwili spaceru z parasolką. 

wtorek, 10 września 2013

Wrześniowe róże i podsumowanie sezonu 2013

Tegoroczne róże wywołują we mnie wiele mieszanych odczuć. Po łagodnej zimie nie straciłam żadnej z królewien, z czego byłam ogromnie zadowolona; zaprosiłam więc wiosną kilka upragnionych odmian by zamieszkały w moim ogrodzie. Wydawałoby się, że ten sezon będzie niezwykle udany, tymczasem podsumowanie lata wypada bardzo średnio: 1/3 róż kwitnie i zachowuje się znakomicie ciesząc wigorem oraz dobrym zdrowiem, 1/3 obecnie choruje, głównie na plamistość, 1/3 jest zdrowa, ale zakwitła przez całe lato raz albo w ogóle. 

poniedziałek, 9 września 2013

Dyniowe szaleństwo

Będąc świeżo pod wpływem różnorodnych inspiracji opisujących dekoracyjne możliwości dyni, dzisiejszy dzień rozpoczęłam właśnie pod jej znakiem. Wyruszyłam przed południem do pobliskiej miejscowości - sielskiej wsi, a jednocześnie swoistego centrum dyni - w poszukiwaniu kilku dorodnych egzemplarzy, ale też ozdobnych maluchów. Zatrzymałam się w pobliżu wozu drabiniastego, po brzegi wypełnionego dyniami. Oczy mi się zaświeciły :)

niedziela, 8 września 2013

Wrześniowe impresje cz. 2

Złota polska jesień zbliża się do nas małymi kroczkami... Małymi, bo w kalendarzu już 8-y września, a dzisiejsza niedziela wciąż jak letnie marzenie... No, może poza małą niespodzianką, którą z niemałym zdziwieniem odkryłam na termometrze o szóstej rano - wskaźnik pokazywał tylko 3 stopnie Celsjusza! Zapowiedź jesieni? Z pewnością, ale poza zdecydowanie chłodniejszymi nocami, dnie nieustannie rozpieszczają nas ciepłymi promieniami słońca, głębokimi barwami kwitnących roślin i subtelnym szelestem traw. 

sobota, 7 września 2013

1x2m = Reorganizacja przy sobocie

Wczorajszy ogrodowy upominek w postaci ambrowca zainspirował mnie do reorganizacji niewielkiej części rabaty położonej od południowej strony  ogrodu.  Wykopaliśmy cztery żółte róże (Graham Thomas, China Girl, Candlelight, Sophia Renaissance) oraz jodłę koreańską, które pójdą w bardzo dobre ręce. W to miejsce, w jego centralnej części, posadzony został ambrowiec amerykański. To na razie maluszek, więc rabata nie wygląda zbyt interesująco, ale od czego jest ogrodnicza wyobraźnia ;-) 

piątek, 6 września 2013

Ambrowiec amerykański (Liquidambar styraciflua)

Ambrowca amerykańskiego po raz pierwszy wypatrzyłam będąc w odwiedzinach u forumowej znajomej, Asi0809. Było to dość wysokie już drzewko pięknie wpasowane w przód eleganckiej rabaty, o zgrabnej koronie i zachwycających liściach. Na jego widok westchnęłam: „O, a co to za fantastyczny klon?”. W odpowiedzi zaskakująco usłyszałam jak bardzo się mylę – egzemplarz rosnący u Asi okazał się być ambrowcem amerykańskim.

czwartek, 5 września 2013

Pracowity poranek 5.09.2013

Przypływ energii związany z kolejnym dniem pięknej pogody zaowocował dziś pracowitym porankiem... Zaczęłam od obchodu po ogrodzie, niestety odkrywając kolejne ślady działalności ryjącego stworzenia. Krtek nie oszczędził ani rabat, ani trawnika, pozostawiając mniejsze i większe kopce oraz wybrzuszenia swoich korytarzy. Wybrałam tylko tę ziemię, która zalegała na trawniku, resztę zostawiłam - dziś trzeba będzie założyć pułapkę.

środa, 4 września 2013

Wrześniowe impresje

Czy może być coś bardziej kojącego niż popołudniowa gra świerszczy w trawie, bzyczenie pszczół pracujących cierpliwie na kwiatach, widok wygrzewających się na kamieniach nad wodą zielonych żabek, głośno tokujący bażant przechadzający się dumnie drogą przed domem czy wygrzewający się na trawniku pies?

wtorek, 3 września 2013

Ranek do popołudnia niepodobny...

W ogrodzie wciąż dominuje dziś silny wiatr, ale zdecydowanie pochmurne niebo coraz częściej ustępuje miejsca słońcu... Te rozpromienione chwile bardzo przyjemnie się wydłużyły, a temperatura wzrosła powodując obudzenie się uśpionej dziś energii. Ranek do popołudnia całkiem niepodobny!

Co tam jeszcze w ogrodzie kwitnie...

Wieje dziś niemiłosiernie, a ja jak zawsze w takich okolicznościach pogodowych odczuwam charakterystyczny niepokój. Brzozy wyginają się pod naporem wiatru, a masa liści trzymających się kurczowo gałęzi szeleści tak mocno, że słychać je nawet przez zamknięte okna. Część liści opada na trawnik podkreślając siłę natury i zbliżającą się kalendarzową jesień. Wiatr wieje tak intensywnie, że co chwila czyste niebo ze słońcem ustępuje ciemnym chmurom i odwrotnie... Adekwatnie do pogody mam więc istną huśtawkę nastrojów, sinusoidę energii z rozleniwieniem, zmienną chandrę na przemian z optymistycznym uśmiechem. Nie lubię takiej aury.

niedziela, 1 września 2013

Kolorami wrzesień się zaczyna…




Koniec wakacji, powrót wczesnego wstawania, korki na ulicach, chłodniejsze wieczory i poranki. Coś się zmieniło, wraz z kolejną kartką z kalendarza. Pierwszy września 2013r. rozpoczął się porannym deszczem… Przed południem co prawda się rozpogodziło, ale pogoda była dziś zmienna i chmury przeplatały się ze słońcem, a cisza z wiatrem… Mam dziś refleksyjny nastrój, snuję się po domu bez celu, okupuję kanapę, a jedynym co przykuwa moją uwagę, są kolory, które widzę przez okno. To inspiruje do wyjścia na zewnątrz z aparatem i uwiecznienia w kadrze pierwszych godzin nowego miesiąca, w którym lato za kilka tygodni ustąpi miejsca kalendarzowej jesieni.

strzałka do góry