środa, 30 października 2013

Król jest nagi, czyli stan prawie bezlistny

Stało się... Mimo, że przyjemna pogoda wciąż dopisuje, a temperatury oscylujące wokół 18st. co najmniej o tej porze roku zadziwiają , to ogród bezlitośnie wszedł w stan pewnego rodzaju obnażenia i surowości, pokazując to, co do tej pory skrywał pod masą zieleni.


poniedziałek, 28 października 2013

Liście

"Autumn is a second spring when every leaf is a flower" - Albert Camus.
Czyż to nie fantastycznie opisujące jesień stwierdzenie?

piątek, 25 października 2013

Cytat

"Jesień to świadomość tego co przyjdzie, i pamięć tego co przeszło..." - przeczytałam dziś na jednym z portali społecznościowych. Czyż to nie doskonałe jej podsumowanie? W moim odczuciu bardzo adekwatne i do samej pory roku, jak i do całej naszej egzystencji. 

Mgła

Poranne mgły rzadko odwiedzają mój ogród w sposób bezpośredni, zatrzymując się na łąkach i w okolicznych lasach... Dziś jednak szaro-biała poświata zawitała i do mojego zakątka, przynosząc ze sobą romantyzm, pewnego rodzaju magię, tajemniczość oraz nutę lekkiej nostalgii. Osiadła między krzewami, zadomowiła się pomiędzy brzozami, wyciszyła ptactwo i całą atmosferę, rozmyła liście na trawniku. Lubię mgłę... wycisza mnie i pozytywnie nastraja, powodując że podświadomie zwalniam tempo i daję sobie czas na egzystencjalne przemyślenia. Zobaczcie sami jak to wygląda:




środa, 23 października 2013

Słowa są zbędne

Ja wiem, że opowiadać o pięknie przyrody można bez końca, zwłaszcza w tak fantastycznych okolicznościach pogodowych jakie mamy podczas tych ostatnich już dni października. Można o tym codziennie rozmawiać z domownikami, przyjaciółmi, wymieniać wrażenia z ogrodowymi pasjonatami, miłośnikami sztuki fotograficznej, czy fascynatami modowych wybiegów lub nawet pisać wiersze pod wpływem magicznie kolorowych inspiracji, jakie przynosi nam tegoroczna jesień. Czasem jednak dobrze pomilczeć, w zachwycie i z nutą melancholii obserwując natury czar. 
Zapraszam do obejrzenia zdjęć.


wtorek, 22 października 2013

Poranny spacer


Poranek spowity w mgły unoszące się nad łąkami rozpoczął się dość leniwie... Księżyc długo ustępował miejsca słońcu, aż w końcu zrezygnował oddając pole lazurowemu niebu. Postanowiłam zaraz po śniadaniu wybrać się na spacer po okolicy. Niestety pierwszy kubek kawy przeciągnął mi się na tyle, że nie zdołałam już uchwycić piękna mglistego krajobrazu, ale widoki, które zobaczyłam, w pełni nacieszyły moje oczy.

środa, 16 października 2013

Sennie, dżdżyście, jesiennie

...jak na prawdziwą jesień przystało, musiał w końcu przyjść dzień z gorszą aurą... Od rana pada: raz intensywniej, za chwilę tylko mży, by na moment przestać... Jest przy tym mgliście, szaro, nieco nostalgicznie... Liści na drzewach i krzewach coraz mniej, a i kwiaty powoli zanikają: poza marcinkami, wrzosami, chryzantemami i kilkoma różami nie kwitnie już nic... Za to w domu na parapecie istny festiwal kwitnienia storczyków: kwitnie już pięć gałęzi, a kolejne czekają na wytworzenie pąków :) 
Na ogrodzie panuje absolutna cisza, przerywana jedynie co jakiś czas skrzekiem sroki czy odgłosem szczekającego w oddali psa, w którą wsłuchiwałam się robiąc poranne zdjęcia. Mnie samą dopadł wirus, więc po nieprzespanej zbyt dobrze nocy, trochę mi na rękę ta brzydka pogoda - nie mam wyrzutów sumienia, że przeziębienie uziemiło mnie w domu, a ogrodowe plany wzięły w łeb.

poniedziałek, 14 października 2013

Październikowy świat z bliska

Świat żółknie w oczach, a liście które ostatkiem sił trzymają się na drzewach i krzewach złocą się tak cudownie, że chciałoby się je zatrzymać mocując do gałęzi jakimś magicznym klejem. Pogoda wciąż sprzyja i przyznaję, że takiego października nie pamiętam: jest ciepło, słonecznie, bez rwących włosy wichur i depresyjnych szarug. Dzisiejszy dzień zapoczątkowujący nowy tydzień października wykorzystuję, by popracować w ogrodzie i przyjrzeć się naturze z bliska, a ta - podświetlona promieniami - czaruje kolorami i zmieniającą się fakturą ostatnich kwiatów i liści. Jest pięknie, bez zbędnych słów.


piątek, 11 października 2013

Jesienny las


Cóż może być piękniejszego niż widok jesiennego lasu o poranku? Właśnie takie wrażenia dostarczyłam sobie dzisiaj - w ten pełen uroku ostatni dzień tygodnia pracy - odwiedzając nadleśnictwo sąsiadujące z moim domem. Las ten jest głównie sosnowy, z przeplatającymi go ogromnymi drzewami liściastymi - przede wszystkim dębami, klonami i bukami. 


wtorek, 8 października 2013

Dobra energia

Dzięki sprzyjającej ostatnimi dniami aurze, noszę w sobie dobrą energię, którą chciałam się z Wami tym krótkim wpisem podzielić. Mam ochotę na prace porządkowe w domu, prasowanie, wyjście z grabiami na ogród czy kulinaria. Idąc więc dziś za ciosem, odkurzyłam i pozmywałam drewniane podłogi, ogarniając przy okazji cały dom. Na jutro szykuję się z myciem okien - tak, mam na to ochotę! (najpierw powinnam co prawda - sugerując się wymownym obrazkiem na Fb - od rana skasować Internet, żeby nie kusiło, ale może uda się połączyć życie on-line z rzeczywistością ;-)) 

niedziela, 6 października 2013

Ogrodowa integracja z młodzieżą ;-)




Czy Wasze latorośle (i nie mam tu na myśli małych dzieci) wykazują jakiekolwiek zainteresowanie ogrodem? Z mojego doświadczenia (także własnego, we wspomnieniach z dzieciństwa) wynika, że maluchy do pewnego wieku bardzo chętnie pomagają sadzić, podlewać, grabić, a niektóre nawet domagają się własnych grządek, w których sieją sałatę czy rzodkiewkę, samodzielnie doglądając własnych plonów. Wszystko się zmienia wraz z upływającym wiekiem i zainteresowanie zanika… Mam oczywiście świadomość, że dzisiejszym wyznacznikiem świetnego spędzenia czasu są tzw. social media i aktywny w nich udział, jednak mimo to uważam, że balans między życiem wirtualnym a realnym jest dla psychicznego zdrowia każdego człowieka niezbędny. Jak namówić nastolatka, by łaskawiej spojrzał na pasję rodzica jaką jest ogród?

Okazuje się, że bardzo dobrym sposobem jest pisanie bloga i publikowanie własnych postów wraz ze zdjęciami na Fb! Dziecię – w moim przypadku już dorosłe – często trochę wbrew własnym zainteresowaniom, ale prowadzone ciekawością, zaczyna oglądać własny ogród w świecie wirtualnym, podpatruje zdjęcia, zaczyna czytać wpisy (najpierw tylko początek, a z biegiem czasu wytrwale aż do końca), wygląda przez okno, by na koniec zweryfikować je z rzeczywistością wychodząc na ogród! Ostatnio doświadczam takiej sytuacji coraz częściej, co dziś – przy pięknej jesiennej pogodzie - zostało zwieńczone wspólnym grabieniem liści i pakowaniem ich do worów. Widzę w mojej małej kobietce dobry i obiecujący materiał na ogrodnika – wszystko jest kwestią subtelnego zaszczepiania zamiłowania do natury i wskazywania jak piękny i ważny dla człowieka jest otaczający go świat. Zwłaszcza ten, który my ogrodnicy tworzymy, udoskonalając go na co dzień na własne potrzeby, ale też odwiedzających go ptaków, owadów i innych przemieszczających się zwierząt.

Zastanawiam się, jakie są Wasze doświadczenia w tej kwestii? ;-)

sobota, 5 października 2013

Październik - co robię w ogrodzie

Na tak piękną jak dzisiejsza sobotę nic nie wskazywało, zwłaszcza, że usłyszałam wczoraj od koleżanki ze Szczecina, iż przez weekend ma lać. Co prawda teoretycznie tylko w jej rejonie, ale wzięłam sobie to na tyle do serca, że nie planowałam na dziś żadnych ogrodowych prac. Tymczasem, po chłodnym poranku, sobotnie niebo nie zostało skalane jedną chmurką, słońce przyświecało całkiem mocno, a temperatura oscylująca wokół 15st. C była na tyle zachęcająca, że ochoczo chwyciłam za grabie i sekator przypominając sobie jak dużo mam pracy jesienią. 

piątek, 4 października 2013

Pierwsza zima tej jesieni

Piątek 4 października obudził mnie dość wcześnie, a wschodzące słońce zapowiadało obiecująco pogodny dzień. Zerknęłam na termometr i lekko zbladłam - mamy -3,3st. C i pierwszą zimę tej jesieni w Warszawie oraz okolicach. Za oknem rośliny przysypane cukrem pudrem szronu lśniły w nieśmiałych promieniach słońca. Nie mogłam więc sobie odmówić wyjścia o poranku na ogród, w dyżurnym zimowym szlafroku-kożuszku, w długich, puchatych skarpetach, szalu i aparacie fotograficznym na szyi. 

czwartek, 3 października 2013

Jesienne hortensje

Tegoroczne lato pozostawiło za sobą pewien niedosyt. Oczywiście grzechem byłoby narzekać na pogodę, ponieważ było ciepło i nie lało, ale z drugiej strony susza i tropikalne upały nie pozwoliły w pełni korzystać z jego uroków. Sięgając pamięcią wstecz muszę powiedzieć, że nie spędziłam w ogrodzie tylu chwil, co podczas poprzednich sezonów: najpierw wyganiały z niego uporczywie gryzące komary, a potem bardzo wysokie, męczące temperatury. Romantycznych wieczorów na tarasie, przy świecach i z lampką czerwonego wina, było stosunkowo niewiele. I tak niepostrzeżenie nastała jesień, a ja mam poczucie nieco straconego lata. 

wtorek, 1 października 2013

Październik

Październik to ważny miesiąc w roku kalendarzowym: jednym może się kojarzyć z rewolucją październikową, innym z niemieckim świętem piwa 'Oktoberfest', a wielu z nas z symbolicznym miesiącem walki z rakiem piersi. Bez względu na to z jakimi wydarzeniami ten czas łączymy, październik jest najdłuższym miesiącem w roku, bowiem nie dość, że liczy sobie 31 dni, to w dodatku na jego przełomie zmieniamy czas z letniego na zimowy, zyskując dodatkową godzinę.

strzałka do góry