Pora się przyznać, skąd ta moja mniejsza aktywność na ogrodowym polu. Otóż, moi mili, Mundial pochłonął mnie całkowicie! Tak emocjonujących rozgrywek nie dostarczył nam chyba żaden z dotychczasowych World Cup - wszystkie drużyny walczą z pełnym zaangażowaniem o każdy centymetr boiska, a to dopiero pierwsza faza rozgrywek grupowych!
Czy mam faworytów? O tak! To mój ulubiony Urugwaj, który już w RPA zachwycił finezyjną grą, tak charakterystyczną dla stylu Południowej Ameryki :) Finezja to jedno, a technika, świetne przygotowanie fizyczne, fantastyczny lider w ataku w postaci Luisa Suareza, no i nowoczesna obrona - to przynosi świetne efekty! Grunt, że Anglicy ze spuszczonymi głowami zeszli dziś z boiska jak niepyszni :)
Mnóstwo jeszcze emocji przed nami, bo Mundial z każdym meczem jeszcze bardziej się rozkręca... Hiszpanie do domu, zachwycające Chile, mega skuteczni Niemcy, emocjonująca Kolumbia - naprawdę jest na co popatrzeć! :)
Ogród leży odłogiem... jedyne, co robię, to zaglądam do róż, podlewam jednoroczne, no i koszę... mniej regularnie ;-)
Wszystkich ogrodników, a jednocześnie miłośników futbolu, serdecznie pozdrawiam! :)
Piłka nożna pasjonuje mnie tylko w czasie mundialowych rozgrywek. Podobnie jak Ty udzieliła mi się ta atmosfera. A niech tam! Mam nadzieję, że deszczyk spadnie i przynajmniej nie trzeba będzie podlewać. Ale co z koszeniem?! Hmm…o tym nie pomyślałam ;-( może w czasie przerwy?
OdpowiedzUsuńFantastycznych emocji, baw się dobrze i wspomnij choć od czasu do czasu o ogródku ;-)
Pozdrawiam Cię
Ogrodniczki dodatkowo spogladja na murawe...A tu kiepska, tu lepsza;))
OdpowiedzUsuńNie jestem zapalonym kibicem, ale wczorajszy mecz-obejrzalam..
Wielu emocji Ci zycze!
Dziewczęta, Mundial w Brazylii jest wyjątkowy i pochłonął mnie bez reszty. Uwielbiam taką piłkę nożną, gdzie pewniacy jadą do domu, a teoretycznie słabsze drużyny pokazują co to jest zaangażowanie i walka o każdy centymetr boiska. Pochłonęło mnie na tyle, że dopiero dziś po dwóch tygodniach skosiłam trawnik i po raz pierwszy obejrzałam wiadomości ;-)
OdpowiedzUsuńJest pięknie!
Serdecznie pozdrawiam,
A
Cały czas chorując skupiam się, aby nie wypluć płuc. Niby telewizor gra, ale nie uczestniczę w tym, co dzieje się na boisku. JUŻ nie interesuje mnie piłka nożna, choć dobrze pamiętam czasy, gdy z jej powodu pustoszały ulice...Aguś jutro będę z Tobą. Przytulam. Iwona P.
OdpowiedzUsuńIwonko, przykro mi, że dopadło Cię choróbsko :( Wracaj do zdrowia, nie forsuj się, odpoczywaj.
UsuńPiłka nożna z pewnością budziła więcej emocji, kiedy 'nasi' coś znaczyli.
Teraz możemy po prostu patrzeć na piękny futbol, ale osobiste odczucia nie są już tak silne...
Dziękuję za wsparcie.
Pozdrawiam ciepło,
A
o nie,to ja wolę ogród od meczów :))
OdpowiedzUsuńGosiu, jedno drugiego nie wyklucza, tylko czasu jakby mniej ;-)
Usuń