środa, 27 listopada 2013

Zima, panie sierżancie!

...co prawda jeszcze nieśmiała, bo tylko -5 stopni i wciąż bez śniegu (pod Warszawą, bo w samej stolicy czytałam, że spadł), ale już dała znać o sobie... Muszę przyznać - choć zimy szczerze nie znoszę - że świat starannie pokryty białym szronem wygląda zachwycająco, ale do pełni szczęścia potrzeba byłoby trochę słońca. Niestety na razie nie zanosi się na nie, a szkoda, bo jakże inaczej odbieralibyśmy wtedy ten biały świat i zmiany zachodzące w przyrodzie. 

wtorek, 26 listopada 2013

Wyglądam grudnia

Najmniej przyjemny miesiąc w roku, czyli listopad, już niemal za nami. Ten kojarzący się z nim pejoratywnie czas wcale nie był taki najgorszy – temperatury względnie wysoka, mało opadów, prawie w ogóle szarug i wiatrów, których nie znoszę... nie wspominając o śniegu.

niedziela, 24 listopada 2013

Wirtualne spotkania: DANA


Z Daną poznałyśmy się w 2011r. w jednym z wirtualnych miejsc dla ogrodowych pasjonatów. Od początku ta sympatyczna, ciemnowłosa dziewczyna spoglądająca ze zdjęcia wywołała we mnie sympatię, a gdy poznałam jej ogród i trochę faktów z jej życia, stała się osobą, o której zawsze ciepło myślę.

poniedziałek, 18 listopada 2013

Ogród przygotowany do zimy

Zapewne za niespełna tydzień zamknę ogród na klucz, do odwołania, ale póki w zapowiedziach ostatnie przyzwoite pogodowo dni się pojawiają, wykorzystuję je na finalne porządki w ogrodzie. Na podsumowanie sezonu przyjdzie czas w grudniu, ale jedno wiem na pewno - był dość dziwny...

czwartek, 14 listopada 2013

sobota, 9 listopada 2013

Listopad - co robię w ogrodzie


Na kartce z kalendarza już 9-ty listopada, a pogoda wciąż bardzo przyjemna i sprzyjająca ostatnim pracom w ogrodzie. Tak też, czyli pracowicie, spędziłam sobotnie przedpołudnie.

środa, 6 listopada 2013

Magia kropli rosy

Przepiękny klejnot natury, najcudniejszy diament poranka, subtelna łza początku dnia - takie skojarzenia budzi we mnie rosa. Może właśnie teraz - przy całej surowości krajobrazu listopada - najbardziej na nią czekam, bo to ona łagodzi prawie nagie kształty gałązek, ozdabia w przezroczyste perły resztki liści czy maluje pozostałości owoców na krzewach.

niedziela, 3 listopada 2013

Rzutem na taśmę

Wstyd napisać, ale w tym roku nie popisałam się z jesiennym sadzeniem cebulowych. Ociągałam się w sposób czytelny i wręcz nieprzyzwoity robiąc wszystko, tylko nie to, co należy. Zmobilizowałam się niemal w ostatniej chwili, wchodząc na stronę zaprzyjaźnionego sklepu z cebulkami (e, pewnie i tak wszystko wyprzedane). Zobaczyłam z zaskoczeniem, że coś jednak z wiosennej oferty zostało, w dodatku w bardzo promocyjnych cenach, więc ochoczo kliknęłam na zamówienie. Sklep jest rewelacyjny - na drugi dzień od złożenia zamówienia, czyli jeszcze przed Świętem Zmarłych, miałam przesyłkę u siebie. 

strzałka do góry