Co prawda w kilku donicach wciąż cieszą oczy kompozycje brateczków ze stokrotkami, ale uznałam wczoraj, że czas już najwyższy na pierwsze kwiaty jednoroczne. Liczę, że widmo przymrozków już nam nie grozi :)
Pojechałam najpierw na zwiady do producenta, do położonej nieopodal Lesznowoli. Już z daleka widziałam w szklarniach feerię barw, przyspieszyłam więc kroku i z uśmiechem na twarzy i świecącymi oczyma weszłam do środka :) W drodze do wejścia zorientowałam się, że w portfelu do zarządzenia mam jedyne 50zł, ale udało się wyjść z kilkoma łupami.
Kupiłam przecudne osteospermum, kocankę, komarzycę w wyjątkowym wybawieniu, pelargonię rabatową i zwisającą oraz surfinię oraz zioła - szałwię i ulubiony tymianek cytrynowy.
Wracając, wstąpiłam (to już tradycja!) do ogrodniczego w mojej wsi... Widząc stojący samochód dostawczy, z nadzieją wysiadłam z auta... widząc regały - wypełnione właśnie jednorocznymi - oszalałam!
Przecudne surfinie, fuksje, pelargonie, heliotropy, starce, werbeny, szałwie ozdobne i wiele, wiele innych! To wszystko niesamowicie cieszyło oczy i pobudzało wyobraźnię.
Pierwsze donice obsadzone... roślinki jeszcze małe (poza dwoma koszami), ale z potencjałem do szybkiego rozrośnięcia się. Dostały na zachętę Magiczną Siłę do balkonowych :)
A Wy już kupiliście pierwsze jednoroczne kwiaty, czy też czekacie aż przeminą 'ogrodnicy' i Zimna Zośka? :)
Pozdrawiam ciepło w tę deszczową sobotę.
Przed świętami zaopatrzyłam się w bratki, wystawiłam dziś donice z pelargoniami i petuniami. Te ostatnie mam z wysiewu.
OdpowiedzUsuńGratuluję sukcesu w wysiewie!
UsuńMam nadzieję, że pokażesz u siebie obsadzone donice.
Pozdrawiam!
Wczoraj pojechałam na targ po świeże warzywa i dosłownie oszalałam na widok alejki pełnej sprzedających balkonowe kwiatki...co za uczta dla oczu ! Zakupów jednak nie zrobiłam, bo zaskoczyli mnie i nie wiedziałam, co wybrać. Jedno jest pewne, nie będę czekać na zimną Zośkę i obsadzę skrzynki i donice, a potem będę modlić się, że temperatury były przychylne.
OdpowiedzUsuńAguś zakupy fantastyczne. Czy ta surfinia pachnie ? Buziaczki Iwona P.
Iwonko, ja zwykle planuję dość wnikliwie, co i w której donicy posadzę. Ale wczorajszy wybór też mnie zaskoczył i w sumie, wybierałam dość zachowawczo! ;-)
UsuńSurfinie kupiłam w trzech odmianach - wszystkie pachną. Ten kosz z ciemno-purpurowymi oraz tymi z obwódką, wygląda po prostu nieziemsko. Musze w tym roku wyjątkowo zadbać o ich kondycję, bo trafiły mi się znakomite sadzonki. W moim ogrodniczym pojawiły się tez surfinie o białych kwiatach wielkości dłoni... nie zdecydowałam się, bo widziałam, jak w słońcu lekko więdną im te wielkie kwiaty. Efektowne były jednak niezwykle.
Życzę Ci udanych zakupów następnym razem!
Mnie jeszcze czeka jedna wyprawa :)
Uwielbiam to!
:) piękne kwiaty zdobyłaś! Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńMnie też się podobają - dziękuję! :)
UsuńCudne fuksje!!! Uwielbiam te kwiaty, bo nieodłącznie kojarzą mi się z moją ukochaną Babcią, która hodowała je w naszym domu. To wspomnienie z dzieciństwa. Często pomagałam im ,,pęknąć", otworzyć kwiatki, naciskając czerwony pączek…i jakoś tak ciepło zrobiło mi się na sercu…dziękuję i pozdrawiam w ten cudny dzień :-)
OdpowiedzUsuńA powiem Ci, moja droga, że w ogrodzie mojej babci akurat fuksji nie było, ale odkąd po raz pierwszy zobaczyłam te wdzięczne, pełne uroku suknie baletnicy, we wspaniałych barwach - zakochałam się bez pamięci.
UsuńKosz powiesiłam od cienistej strony na drewutni... liczę na cudowne kwitnienie aż do mrozów...
Podejmiesz się nazwania tej odmiany? Nie wiem, co kupiłam :)
Pozdrawiam niedzielnie!
W moim rejonie fuksje są znane od lat, tyle tylko, że starsze kobiety mówią na nie ułanki :) Aguś, czy Twoja to nie jest czasami Carmen ? Iwona P.
UsuńO, jaka świetna ciekawostka! Po raz pierwszy zetknęłam się dzięki Tobie z takim określeniem.
UsuńCarmen! Strzał w dziesiątkę... porównałam kwiat na żywo ze zdjęciami w Internecie... identyczne! Dziękuję za identyfikację :)
Miłego i słonecznego długiego weekendu!
no właśnie!! ja ciągle bije się z myślami, kupować już, czy jeszcze zaczekać. Ale jutro... chyba i mnie ogarnie zakupowe, ogrodowe szaleństwo i jak zwykle wyjdę z większą ilością niż zamierzałam początkowo.
OdpowiedzUsuńPaulino, jak tam donicowy stan rzeczy? Są już jednoroczne kompozycje? :)
UsuńZ braku czasu nie ma (jak to na wiosnę), ale mam zamiar to nadrobić w przyszłym tygodniu
UsuńPaulino, nie mogę się doczekać zdjęć :)
UsuńU mnie jeszcze bratki królują :) Lubię odwiedzać o tej porze centra ogrodnicze, już kipią od kolorów i zapachów jednorocznych. Nie da się wydać tylko 50 zł :) Fuksje piękne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Brateczki i u mnie będą, przynajmniej do czerwca. Bardzo mi się podobają te drobne kwiatuszki.
UsuńFuksje uwielbiam... zaczęły rozchylać sukieneczki i wyglądają przecudnie.
Serdeczności na długi weekend!
tradycja nakazuje czekać na "zośkę" i ogrodników... ale to jest prawdziwy test dla silnej woli ;)
OdpowiedzUsuńJak widać, moja silna wola jest bardzo słaba :)
UsuńBędę się martwić, jak przyjdą przymrozki... ale, przecież nie przyjdą! :)
Pozdrowienia!
A