Marzenie
o rabacie o typowo leśnym charakterze drzemało we mnie od dawna, zwłaszcza że
zachodnia część ogrodu porośnięta kilkoma zastanymi podczas zakupu działki brzozami
oraz dosadzonymi przez nas sosnami niejako już taki klimat tworzyła.
Konkretna decyzja o wyznaczeniu linii rabaty oraz zerwaniu darni wyniknęła z potrzeby przesadzenia w jedno miejsce kilku azalii pontyjskich oraz zrobienia wrzosowiska. To niejako spowodowało zainicjowanie całej operacji: od ułożenia węża który pomógł wyznaczyć skomplikowany kształt, przez zerwanie darni, ułożenie obrzeży (eko-bordów), posadzenie pierwszych roślin, do ostatecznego wyściółkowania powstałego miejsca korą sosnową.
Tak to miejsce wyglądało jeszcze bez naszej ingerencji |
Wyznaczenie linii rabaty |
...I z drugiej strony... |
Najgorsza praca ogrodnika, czyli darcie darni... |
Skończone! |
Wykorowane, część roślin już jest |
Poniżej zdjęcia z maja/czerwca 2013:
Tak
to wyglądało i cieszyło oczy do lipca bieżącego roku. Po powrocie z naszego
urlopu z niepokojem zaobserwowaliśmy chorobowe zmiany u różaneczników oraz
cyprysika nutkajskiego. Wytoczyliśmy działa w postaci oprysku oraz podlewania
dokorzennego systemicznym środkiem przeciwgrzybicznym. Leczenie trwało miesiąc,
niestety zupełnie bezskuteczne w walce z postępującą fytoftorozą. Z bólem serca
podjęliśmy decyzję o wykopaniu dwóch chorych roślin rh Cunningham’s White oraz cyprysika. Catawbiense Grandiflorum przetrwał i odbudowuje swoją kondycję.
Puste
miejsca po wykopanych roślinach należało odkazić Previcurem. Wczoraj
posadziliśmy dwa solitery, które mam nadzieję, godnie zastąpią poprzedników. Są
to dwa klony palmowe: Orange Dream o
naturalnej kulistej koronie oraz Phoenix,
bardziej nieregularny w pokroju. Zimą przez dwa sezony zamierzam rośliny
okrywać agrowłókniną, potem powinny poradzić sobie same.
Mam
nadzieję, że zmiany przypadły Wam do gustu :)
Aguś zmiany bardzo korzystne....chorujących roślin zawsze szoda i tym bardziej serce się kroi gdy pozbywamy się ich z ogrodu....Klony godnie zajęły miejsce RH...strzał w 10 :*
OdpowiedzUsuńAga, bardzo się cieszę, że zmiany na rabacie są według Ciebie korzystne! Utraconych roślin jest mi bardzo żal zwłaszcza, że były duże, wychuchane i wypielęgnowane. Niestety konkretna choroba sprawiła, że leczenie było całkowicie nieskuteczne :(
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że klony nie będą kłopotliwe, bo urodę trudno kwestionować.
Dziękuję za odwiedziny!
A
Witaj
OdpowiedzUsuńNa FO nie udzielam się ale z przyjemnością będę do Ciebie zaglądała.Zdjęcia jak zwykle cudne
Pozdrawiam
Aszko, jest mi ogromnie miło, że mogę liczyć na Twoje odwiedziny... postaram się nie zawieść treścią i zdjęciami!
UsuńPozdrawiam,
A
Aguś piękny ten twój ogród. Czysty, spokojny i tajemniczy. Bardzo podoba mi się konsekwencja w sadzeniu roślin. Te kwasoludoby bardzo pasują do leśnego lasu.
OdpowiedzUsuńAgnieszko, na leśną rabatę zamierzam dosadzić kolejne wrzosy oraz azalie japońskie, także dopełni to chyba jej leśnego charakteru.
UsuńDziękuję za odwiedziny!
A