Koniec wakacji, powrót wczesnego wstawania, korki na ulicach, chłodniejsze wieczory i poranki. Coś się zmieniło, wraz z kolejną kartką z kalendarza. Pierwszy
września 2013r. rozpoczął się porannym deszczem… Przed południem co prawda się
rozpogodziło, ale pogoda była dziś zmienna i chmury przeplatały się ze słońcem,
a cisza z wiatrem… Mam dziś refleksyjny nastrój, snuję się po domu bez celu, okupuję kanapę, a
jedynym co przykuwa moją uwagę, są kolory, które widzę przez okno. To inspiruje
do wyjścia na zewnątrz z aparatem i uwiecznienia w kadrze pierwszych godzin nowego
miesiąca, w którym lato za kilka tygodni ustąpi miejsca kalendarzowej jesieni.
Zastanawiam
się jaka będzie tegoroczna jesień… Mam nadzieję, że przynajmniej do końca
października aura będzie dla nas łaskawa i nie poskąpi słońca oraz przyjemnych
temperatur. Mam jednak wrażenie, że noce i poranki dość szybko staną się na
tyle chłodne, iż przyjdzie nam już niedługo rozpalać w kominku, a orzeźwiające
napoje zamienić na czerwone wino, może i grzane, z dodatkiem miodu, pomarańczy
i rodzynek :) Lubię ten czas!
Agusiu, a ja nie przepadam za jesienią...
OdpowiedzUsuńCzasami, kiedy pogoda dopisuje, jestem w stanie wykrzesać z siebie nieco jesiennego entuzjazmu, docenić urodę przebarwiających się roślin, zadumać nieco nad przemijaniem. Ale tak generalnie to jesień nastraja mnie melancholijnie, a jesienny ogród już tak nie cieszy...A i jesienne kolory nie należą do palety moich ulubionych w życiu i ogrodzie; jestem miłośniczką wszystkich odcieni bieli i pasteli - różu, delikatnego liliowego, błękitu...
Dzisiaj pogoda już taka bardziej jesienna, chłodno, niebo zachmurzone, wieje nieprzyjemny wiatr - nie mam ochoty wychodzić do ogrodu, chociaż jesienne prace czekają! Ale, ale! Jest jedna rzecz, która mnie teraz 'rajcuje' - przerabianie rabat, które nie spełniły moich oczekiwań i, co się z tym wiąże, zakupy nowych roślinek.
Twoje jesienne fotki są jednak bardzo, bardzo urokliwe!
Pozdrawiam Cię wrześniowo, z nadzieją na to, że ten miesiąc przyniesie nam jeszcze piękne, ciepłe dni. Dala
Dalu, w takie dni jak dziś świetnie rozumiem, że nie przepadasz za jesienią. Nie znoszę takiego porywistego wiatru wnoszącego w codzienność niepotrzebne frustracje i rozdrażnienie. Lubię jesień słoneczną, choć temperatury nie muszą być wysokie, i przede wszystkim spokojną, mieniącą się kolorami.
UsuńDzisiejszy dzień tak mocno daje w kość swoją zmienną aurą, że najchętniej nie wyściubiałabym nosa spod koca albo i kołdry.
Piszesz o jesiennym przerabianiu rabat. Mnie czeka posadzenie jeszcze kilku roślin, mam w planach wykonanie cebulowego sadzenia, wciąż czeka na mnie kosiarka, bo trawa wolniej, ale jednak przyrasta, nie wspominając o rychłym grabieniu liści. Powinnam też przesadzić kilka host i przy okazji je podzielić; to samo tyczy się piwonii.
Jesień zatem będzie pracowita. Oby pogoda nam sprzyjała!
Pozdrawiam Cię serdecznie,
A