Dziś jest deszczowo, smętnie i bardzo sennie, ale ja uparcie szukam
dobrych stron jesieni… W ogrodzie jest ich pełno i choć dopiero za chwilę przywitamy październik, rośliny już przebarwiają się
pięknie sprawiając nam tym odrobinę radości, co szczególnie widać w taki dzień
jak ten dzisiejszy. Nasycone barwy przyciągają więc mój wzrok co rusz: a to w
żółknących liściach miłorzębu, a to w nabierającym czerwieni winobluszczu. Ambrowiec
i klony - także przystrojone w ognistą tonację – aż proszą o trochę słońca,
żeby mogły w jego promieniach w pełni zaprezentować swoją krasę.
Gdybym miała określić profesję Pani Jesień, to nie znajduję
innego skojarzenia jak… Artysta Malarz. Czego się nie dotknie, pomaluje… Gdzie nie
wstąpi, zmieni barwy… Do czyjego ogrodu nie zajrzy, przyniesie swoje dary. Słoneczne
żółcie, rdzawe rudości, ciepłe pomarańcze, ceglaste czerwienie, głębokie purpury
– to wszystko jej zasługa. Z pozoru taka smutna pora roku, a jakże malownicza,
ciepła, kolorowa.
Zajrzałam dziś między berberysy i irgi i jestem zadowolona –
urodziły tyle owoców, że krzewy aż się od nich uginają. Ptakom na długo
wystarczy pożywienia, a ich aktywność spowoduje także pojawienie się wielu
nowych siewek kolejnej wiosny. Ptaki bowiem wydalając część koralików, tym samym bardzo
pomagają w rozmnażaniu roślin, a mnie co roku udaje się podzielić
nowymi sadzonkami z chętnymi :-)
Pod sosną himalajską znalazłam też kolejną partię maślaków,
które już spożytkowałam na lunch, do pysznej jajecznicy. Wilgoć sprawia, że
codziennie znajduję nowe grzyby; muszę je jednak dość sprawnie zbierać,
ponieważ konkurencja w postaci żerujących ślimaków nie śpi.
Miałam dziś w planach wiele prac ogrodowych, ale niestety
trzeba je przełożyć… Nieustannie pada!
Hej Aga, może w końcu i ja zostawię ślad po sobie na Twoim blogu :)
OdpowiedzUsuńPodczytuje regularnie i podziwiam zdjęcia. Twój ogródek jest jednym z moich ulubionych i to o każdej porze roku. Jesień w nim też jest niezwykle urokliwa. Masa kolorów na różnorodnych krzewach, kwiaty róż, owoce berberysu, liście przeróżnych drzew i krzewów... Nawet deszcz nie przeszkadza :)
Margerytko, miło mi z powodu Twoich odwiedzin! :)
UsuńFaktycznie dążę do takiego stanu, by ogród przez cały rok był atrakcyjny, ale nie jest to łatwe... Myślę, że mogę mieć z tym kłopot latem, przez relatywnie niewielką ilość kwitnących bylin; mam jednak nadzieję, że nadrabia czym innym... Jeśli pozytywnie odbierasz mój zakątek bez względu na porę roku, jest mi podwójnie przyjemnie :)
Deszcz podkreśla dziś pięknie kolory jesieni, ale skutecznie wygania z ogrodu...
Może jutro!
Pozdrawiam,
A
Myślę, że niewielka ilość bylin, jest rekompensowana przez różnorodność krzewów. Są wśród nich i te kwitnące, jak i te które zachwycają pokrojem i kolorem liści. Dosadzisz z czasem tu i ówdzie kilka bylinek i będzie cacy :D
OdpowiedzUsuńMam w planach przesadzenie i pogrupowanie tego co mam - tym zabiegiem powinnam uzyskać efekt, przynajmniej w kilku zakątkach! To mi wystarczy do szczęścia... więcej miejsca nie mam ;-)
Usuń