środa, 16 października 2013

Sennie, dżdżyście, jesiennie

...jak na prawdziwą jesień przystało, musiał w końcu przyjść dzień z gorszą aurą... Od rana pada: raz intensywniej, za chwilę tylko mży, by na moment przestać... Jest przy tym mgliście, szaro, nieco nostalgicznie... Liści na drzewach i krzewach coraz mniej, a i kwiaty powoli zanikają: poza marcinkami, wrzosami, chryzantemami i kilkoma różami nie kwitnie już nic... Za to w domu na parapecie istny festiwal kwitnienia storczyków: kwitnie już pięć gałęzi, a kolejne czekają na wytworzenie pąków :) 
Na ogrodzie panuje absolutna cisza, przerywana jedynie co jakiś czas skrzekiem sroki czy odgłosem szczekającego w oddali psa, w którą wsłuchiwałam się robiąc poranne zdjęcia. Mnie samą dopadł wirus, więc po nieprzespanej zbyt dobrze nocy, trochę mi na rękę ta brzydka pogoda - nie mam wyrzutów sumienia, że przeziębienie uziemiło mnie w domu, a ogrodowe plany wzięły w łeb.

A w ogrodzie wciąż mnóstwo pracy... liści na trawniku zatrzęsienie i chociaż sprzątam je regularnie, to po każdej nocy przybywa kolejna warstwa... Jak wydobrzeję, porządnie je wygrabię i skoszę trawnik, a na koniec, już w listopadzie, zrobię porządną kosmetykę odkurzaczem do liści - teraz to syzyfowa praca, bezsensowna przy dużej powierzchni ogrodu.

Przychodzi czas na zakup zapasu agrowłókniny, którą okryję budleje, kilka wrażliwszych róż, oraz nowe klony palmowe, posadzone we wrześniu na leśnej rabacie. Przygotowałam również zapas worków z korą do kopczykowania, które wykorzystam głównie do ochrony róż i budlei.  

Wiele osób nie wie, jak postępować z hortensjami i czy teraz je przycinać, okrywać. Otóż można okręcić agrowłókniną wrażliwsze na mrozy hortensje ogrodowe, ale ja tego nie robię: skupiam się na przygotowaniu warstwy liści i  kory, którą usypuję na podstawę krzewów. Nie przycinam też teraz żadnych hortensji (wiosną skracam tylko hortensje bukietowe), zostawiając na zimę ich zasuszone kwiatostany. 

Przygotuję wkrótce trochę świerkowych gałęzi do okrycia wrzosowiska. Zakupię też grube, jutowe sznurki, do związania kęp traw ozdobnych... I to właściwie tyle przygotowań przed zimą.

Zapraszam na spacer po mglistym ogrodzie:








9 komentarzy:

  1. Przepieknie stroja ogrod te berberysy:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Po krzewach muszę zgromadzić więcej traw, bo ślicznie prezentują się jesienią i pewnie zimą też!

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj:)
    U mnie też dziś mgliście i mżawka daje się we znaki...Piękna jesień w Twoim ogrodzie, mimo mglistej pogody bardzo jeszcze kolorowa...Zdrówka dużo i uściski ciepłe.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję Wam za odwiedziny! Ogród wciąż we mgle, temperatury rano niskie... ale, ponoć od niedzieli ma się ocieplić :) Może wraz z poprawą pogody wróci mi zdrowie, bo wciąż niedomagam przeziębieniowo...
    Pozdrawiam Was serdecznie!
    A

    OdpowiedzUsuń
  5. Chciałabym mieć taki piękny ogród przy domu. Ja mam tylko 300 m kw. działki i muszę iść do niej ok. 10 min. Jestem jednak i tak szczęśliwa. Okrywałam hortensje ogrodowe agrowłókniną, ale już nie będę, zrobię tak jak piszesz. Zobaczymy, może wreszcie zakwitną. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gigo, bardzo dziękuję za sympatyczne odwiedziny! Zgadzam się, że ogród tuż przy domu to pewien komfort, ale taki nieopodal też jest dobry, mimo, że niewielki! Na 300m możesz ograniczyć się do swoich absolutnie ulubionych roślin, no i z ogarnięciem porządków jesiennych czy wiosennych masz mniejszy problem - są tego plusy!
      Moje hortensje ogrodowe są już na tyle duże, że trudno je okręcić... ważne też, by nie obcinać pędów wiosną, tylko same zaschnięte kwiatostany i ewidentnie martwe gałązki.
      Pozdrawiam Cię i zapraszam!
      A

      Usuń
  6. I wcale się nie ociepliło, w nocy była u mnie burza a dzień brzydki, ponury. Czekam na słońce :)
    Piękne te jesienne kolory w Twoim ogrodzie a i jest co robić przed zimą. Zdrówka Ci życzę!
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Talibro, burza o tej porze roku to nieczęste zjawisko... Musi po niej wyjść słońce - tego życzę. U mnie dzień był przyzwoity, ale prace ogrodowe muszą poczekać - wciąż słabo się czuję, choć choroba odpuściła na szczęście. Kolorów niestety coraz mniej, szkoda! Ale listopad niemal za pasem.
      Pozdrawiam ciepło!
      A

      Usuń

strzałka do góry