czwartek, 14 listopada 2013

Blogowa zabawa - The Versatile Blogger Award


Wszelkiego rodzaju łańcuszki to nie moja bajka, ale sympatyczna zabawa - czemu nie? Dziękuję serdecznie za miłe wyróżnienie Adeli, która szyje !


Zasady zabawy są proste i czytelne, a mianowicie piszę 7 nieznanych faktów o sobie na moim blogu. Następnie nominuję kolejne 7 osób z blogowego świata do wyróżnienia, by i one mogły podzielić się swoimi "tajemnicami".

To zaczynamy!

1. Mam hopla na punkcie kulinariów. W każdej wolnej chwili myślę, co by tu ugotować, jakim przepisem się zainspirować. Czytam ulubione kulinarne strony, odwiedzam zaprzyjaźnione blogi, wertuję książki kucharskie, których mam już tonę. Marzę o pięknej podstawce do kuchni, pod książkę kucharską właśnie. Przydałaby się też tablica do aktualnego menu ;-) Moja ostatnia pasja to pieczenie chleba!
2. Jestem dość poważnie uzależniona od codziennego rytuału picia kawy. Nie piję jej hektolitrami, ale nie wyobrażam sobie dnia bez niej ;-) Kawa musi być 100% Arabicą, przyrządzona w ekspresie ciśnieniowym, z wyraźną cremą. Czasem piję ją z dodatkiem miodu i cynamonu, a na mieście zwykle zamawiam mokkę. Czy może być przyjemniejsze powitanie dnia niż kawa wypita na tarasie? :)
3. Jestem purystą językowym... dostaję dreszczy czytając teksty z błędami ortograficznymi i stylistycznymi, czy też stosowanie słów, których znaczenia się nie rozumie. Ot, taki bzik - wybaczcie! Jestem anglistą, więc to samo tyczy się języka szekspirowskiego ;-)
4. Nie znoszę układania domowych dokumentów... robię kupki, przekładam je w różne miejsca, unikając jak ognia zrobienia prawdziwego porządku. O dziwo, nie mam tego problemu w pracy, gdzie wszystko archiwizuję wzorowo :)
5. Lubię wysiłek fizyczny, ale od chęci do czynów potrzebuję motywatora w postaci grupy... chwilowo ten temat leży u mnie odłogiem, ale obiecuję publicznie mobilizację!
6. Pochodzę z muzycznej rodziny, w której grało się na saksofonie, klarnecie, pianinie, skrzypcach i wiolonczeli. Sama - mimo, że mam słuch absolutny - nie gram na niczym, ponieważ ucząc się grać na gitarze jako dziecko od razu chciałam czadować jak Lady Pank albo The Police!
7. W nawiązaniu do poprzedniego punktu, kocham kino i muzykę, dzieląc tę pasję ze swoim partnerem. W specjalnym do tego służącym pokoju AV oglądamy filmy jak w kinie i słuchamy czarnych płyt :) Moja ukochana grupa od przeszło trzydziestu lat to Depeche Mode!

Moje nominacje do The Versatile Blogger Award są następujące - mam nadzieję, że weźmiecie udział w zabawie!


Pozdrawiam mgliście!

18 komentarzy:

  1. Fajnie, że się skusiłaś:) Ja też nie przepadam za łańcuszkami, ale myślę, że ta zabawa, mimo, że ma znamiona łańcuszka to jest jednak sympatyczną integracją:) Powiem szczerze, że kawa z miodem mnie skusiła - nigdy jeszcze w takim wydaniu jej nie piłam, ale brzmi kusząco. Jako totalnie uzależniona od zapachu i smaku kawy nie mogę przepuścić okazji na doświadczenie czegoś nowego. Gitara....ach gitara....też na niej jako dziecko grałam, ale ja spełniałam się w grze klasycznej. Bardzo się cieszę, że wzięłaś udział w zabawie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Adelo, raz jeszcze dziękuję za zaproszenie do zabawy :)
      Kawy generalnie nie słodzę, także i miodu dodaję ociupinę - ot, tak, na łyżeczkę. Do tego cynamon, czasami kardamon. Lubię korzenne przyprawy... Coffee Heaven podaje kawę, którą ubóstwiam pić zimą - nazywa się Tiger i bazuje na korzennych przyprawach właśnie. Cudownie pachnie, smakuje takoż i fajnie rozgrzewa.
      Kawą zaraziła mnie babcia, która także namiętnie ją piła... kiedyś jeszcze taką świeżo zmieloną, sypaną - wiesz o czym mówię, prawda? Musiałam ją po zmieleniu długo wąchać, tak mnie pociągała ;-)
      Gitara - no właśnie klasyczne kawałki zupełnie mnie nie wciągały. Kto wie, może jeszcze kiedyś spróbuję? Czy Ty grasz teraz?
      Pozdrawiam serdecznie,
      A

      Usuń
    2. Wiesz, że ja czasami lubię sobie zrobić taką sypana kawę:) Rzadko, bo wolę jednak świeżo zmieloną, zaparzoną w ekspresie ciśnieniowym. Przyprawy korzenne jako dodatek do kawy są u mnie w użyciu dość często. Dla mnie picie kawy to rytuał a nie czynność, którą wykonuje automatycznie. Z wielu rzeczy mogłabym zrezygnować, ale nie z kawy:)
      Na gitarze nie gram, ale gitarę mam - z sentymentu chyba gitara przeprowadza się zawsze ze mną, ta sama, którą grałam jako dziecko. Czasami kusi mnie, żeby na nowo spróbować, przypomnieć sobie....w sumie nie wiem dlaczego jeszcze tego nie zrobiłam:) Pozdrawiam

      Usuń
    3. Mamy identyczne podejście do kawy! Gdybym kiedyś musiała zrezygnować, byłoby to niemożliwe... przerzuciłabym się na odpowiedniej jakości kawę bezkofeinową, ale żeby porzucić w ogóle - nie ma mowy!
      Jeśli gra na gitarze sprawiała Ci przyjemność, to czemu do tego nie powrócić? Namawiam :)
      Ja mam w domu dziadka saksofon, który planuję odrestaurować :)

      Usuń
  2. Doba jest za krótka...jeszcze jakbym zaczęła na nowo grać na gitarze to nie wiem, kiedy bym spała:) Przy mojej aktywności dobowej już mam niedobory snu, co czuję. No, ale kto wie....może kiedyś:) Ciebie również namawiam do "czadowania" jak Lady Pank lub Police:) Spełnianie marzeń, nawet tych dziecięcych, jest bardzo przyjemne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto wie, Adelo, co nam jeszcze przyjedzie w życiu do głowy robić nowego ;-)
      Ja także mam niedobory snu, ale szkoda mi życia przesypiać... odeśpię ciut
      dłużej w weekend i wystarczy ;-))
      A co do spełniania swoich marzeń, to zgadzam się w zupełności!

      Usuń
  3. Aga, sporo wspólnego mamy:) kuchnia, kawa, filologia (ale inna), gitara....w zasadzie pod każdym punktem mogę się podpisać.
    Iwona majowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę - jest to zresztą wyczuwalne! :)
      Jaką filologię skończyłaś? Czy grę na gitarze zarzuciłaś, podobnie jak ja, nie mogąc strawić klasyki? ;-)
      Pozdrowienia,
      A

      Usuń
  4. Aga, filologia słowiańska z głównym rosyjskim. Z gitarą było u mnie troszkę inaczej niż u Ciebie. W dzieciństwie uczyłam się gry na akordeonie, a jako dorastająca pannica potwornie się tego wstydziłam, więc chwyciłam za modną gitarę. Jestem gitarowym samoukiem :) Teraz już i opuszki za miękkie i paznokcie czasem za długie ;) Ale za to uwielbiam śpiewać i podobnie jak Ty ponoć mam słuch tzw. absolutny. Nie sądzisz, że to czasem przekleństwo?? Słyszę niestety każdy fałsz.
    Iwona majowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam Ci się, że kiedyś mówiłam ładnym rosyjskim, a teraz - mimo, że większość rozumiem - nie jestem w stanie wykrztusić zdania. Jednak język nieużywany zamiera! To samo mam z łaciną, no i hiszpańskim, który odnawiam w małym stopniu na wakacjach.
      Ciekawa sprawa z tymi instrumentami muzycznymi... jako dzieciaki, często wstydziliśmy się tak różnych czynności, że śmieję się dziś z tego! ;-) mój wujek grał na akordeonie, ale sama - przy rówieśnikach - nigdy bym po niego nie sięgnęła ;-)
      Gitara, którą masz, to klasyczna?
      Śpiewasz amatorsko, w domu? Ja w LO śpiewałam w chórze i dziś zastanawiam się, jak wyciągałam te sopranowe dźwięki, do jakich mnie przypisano.
      Ze słuchem absolutnym można żyć, pod warunkiem że nie staje się on natręctwem... niestety też wysłuchuję wszystko i chyba to dobrze, że nie jestem muzycznym belfrem ;-) Zapewne masz zbliżone odczucia ;-)
      Pozdrowienia!
      A

      Usuń
    2. Z łaciny, kutej przez całe LO , do dziś pamiętam sentencje, do których nasza "sorka miała prawdziwy sentyment;)
      Gitarkę mam akustyczną, nigdy nie potrafiłam grać klasycznie, traktowałam gitarę jako akompaniament do mojego śpiewania - w szkole, kościele...Dziś tylko amatorsko, w domu i dla przyjaciół, choć kiedyś myślałam, że to będzie moja droga życiowa. Ale to stare dzieje;) Życzę miłego wieczoru.
      Iwona majowa

      Usuń
    3. Rzeczywiście, ogromnie dużo nas łączy :)
      Dziękuję za ciekawą wymianę zdań!

      Usuń
  5. Gratuluję wyróżnienia :)
    Pozdrawiam i miłego weekendu Ci życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Talibro, dziękuję i pozdrawiam Cię serdecznie!
      Tu bardzo wieje, więc weekend zapowiada się leniwie.

      Usuń
  6. Gratulacje:) origamiiptaki.blogspot.com zapraszam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. zapraszam do mnie na nowego powstającego bloga www.startwogrodzie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak naprawdę dla mnie właśnie ogród od zawsze był bardzo ważnym miejscem i tak samo bardzo chętnie w nim wypoczywam. Tym bardziej, że jakiś czas temu w sklepie https://ogrodolandia.pl/akcesoria-i-wyposazenie-ogrodowe miałem okazję zamówić kilka niezbędnych akcesoriów do niego.

    OdpowiedzUsuń

strzałka do góry