środa, 28 sierpnia 2013

Babcine astry bylinowe

Astry bylinowe czy jak kto woli marcinki... od niedawna moje ulubione byliny wczesnej jesieni... 
Kilka lat temu posadziłam od południowej strony jedną sadzonkę, która rozrosła się w sposób wręcz magiczny, tworząc dziś na rabacie prawdziwe poletko. Przeczytałam w jednym z artykułów o tych wdzięcznych roślinach, że 'asters' oznacza po łacinie 'gwiazda' - jakże adekwatna do urody marcinków nazwa. Właśnie teraz, czyli na przełomie lata i jesieni, zaczyna się ich królowanie.


Moje astry to niskie, około 20-sto centymetrowe byliny, których kwiaty wraz z łodyżkami zamierają na zimę, wczesną wiosną odradzając się od nowa. Posadziłam je w pobliżu płożących jałowców, które stanowią dla nich dodatkową osłonę zimą. Stanowisko wybrałam takie, jakie lubią najbardziej - czyli południowe, słoneczne. Wiosną podsypuję im dawkę nawozu długo działającego i regularnie podlewam, wydaje mi się jednak, że są na tyle bezproblemowe, że będą rosły zawsze i wszędzie, byleby im słońce przyświecało. Jestem też pod wrażeniem, jak łatwo marcinki się rozmnażają - ich kępy na tyle mocno się rozrastają, że co roku można je dzielić, tworząc dla siebie czy zaprzyjaźnionych ogrodników nowe sadzonki.
Kształt kwiatów jest bardzo prosty, dość płaski, zbliżony urodą do stokrotek. Można je śmiało określić jako charakterystyczne kwiaty rabat jakie pamiętamy z ogrodów naszych babć, jednak moim zdaniem są na tyle ponadczasowe, że mogą też dekorować ogrody o nowoczesnym charakterze, zwłaszcza w kompozycjach z trawami ozdobnymi.

Ogromnie lubię astry jako mocne akcenty w nasadzeniach donicowych. Czy to same, czy w towarzystwie innych roślin, pięknie i długo zdobią nasze tarasy czy wejścia do posesji. Osobiście staram się już teraz skompletować typowo jesienną roślinność w pojemnikach uzupełnioną dyniowymi dekoracjami oraz wieńcem na drzwiach z sezonowych kwiatów w atrakcyjnych kolorach. Są to właśnie opisywane dziś marcinki, w towarzystwie wrzosów, traw i rozchodników. 
















5 komentarzy:

  1. Astry, to kochane, żelazne rosliny..nawet, jesli złapią mączniaka;)
    Ja mam co roku ogromne kępy do podziału, albo do rozdania... Co gorsza: miniatury po roku mają dwa razy większą wysokość;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podzielam Twoje zdanie... Co prawda moich marcinków nigdy jeszcze nie zaatakował mączniak, ale będę czujna. Czy masz białe astry?

      Usuń
  2. Astry, to moje ulubione jesienne kwiaty. Mam fioletowe, różowe, białe i wysokie w ciemnym różu. Lubię je za to, że przyciągają mnóstwo owadów, przede wszystkim pszczół swoim kwieciem. Każdego roku planuję,że zrobię z nich nasadzenia donicowe, by jesienią ustawić rozrośnięte już rośliny i cieszyć nimi oczy, ale zawsze o tym zapominam :D:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, w tym roku masz szansę nasadzenia donicowe z astrów przygotować - wszak sezon na nie dopiero się zaczyna - i namawiam Cię do nich :) Ja w ubiegłym roku z powodzeniem połączyłam w donicy jasny róż astrów z amarantowym w kolorze wrzosem pączkowym... pszczoły nie odstępowały tej kompozycji :)
      Pozdrowienia!
      A

      Usuń
  3. Kasia Osińska18 marca 2024 19:50

    Astry to jedne z moich ulubionych kwiatów, mam ich zawsze mnóstwo posadzonych w ogrodzie. Ale nie zawsze tak samo dobrze kwitną, chyba to zależy w dużej mierze od tego jaki nawóz jest zastosowany, jak z podlewaniem. Teraz myślę, żeby nawozy od https://florovit.pl/pro zastosować, znacie może tego producenta?

    OdpowiedzUsuń

strzałka do góry